sobota

Moje pierwsze lutowanie

Moje pierwsze skromne początki w lutowaniu. Dzięki uprzejmości mojej koleżanki Violi ( ukłony dla jej męża) mogę rozpocząć kolejny etap w tworzeniu. Zdjęcie przedstawia ramę do wisiorka, który zamieszczam poniżej. Wreszcie wszystko trzyma swoje kształty.





po poprawce















kolejna próba lutowania. Coraz bardziej mnie to wciąga.











srebro oksydowane, ręcznie polerowane z agatem i swarovskim Roundelles Crystal





























rama lutowana do wisiorka

wisior
wykonany techniką wire wrapping -
agat w srebrze oksydowanym i ręcznie polerowanym.

niedziela

między jawą, a snem




kwarc różowy w srebrze












jaspis w miedzi

środa

Swarovski


poniedziałek

Deszcz melancholią rytm wybija na szybach i tylko wspomnienie po dniu słonecznym zostało i fotka w biegu zrobiona. To pierwsze owoce z tegorocznych zbiorów. Wyglądały tak pięknie, że nie mogłam się powstrzyma by ich nie uwiecznić.


niedziela

Koniec długiego weekendu

Weekend dobiega końca na osłodę słońcem zaglądając w okna. Przez ciągły kaszel i ogólnie złe samopoczucie nawet nie wybrałam się na spacer. Zresztą okolica od kilku miesięcy i tak nie zachęca do pieszych wycieczek. Wszędzie błoto na przemian z kurzem unoszącym się w powietrzu przy bezdeszczowej pogodzie. Nie wiem co gorsze, to błoto, które znaczy ślady na moich kafelkach czy te drobinki pisaku, które mój pies i cała reszta domowników ukradkiem wnosimy do mieszkania. Czekam na cudowne zakończenie remontu drogi bym mogła sucha stopą przemierzać drogę do cywilizacji.
Mimo wszystko spędziłam ten czas pracowicie, w pozytywnym dla mnie znaczeniu czyli twórczym.Niestety, jak to mają w zwyczaju dni wolne od przymusowej pracy, o domowych obowiązkach nie wspominam,mijają tak szybko, że zanim się obejrzę już nadchodzi czas powrotu do pracy. No cóż, kolejny tydzień zmagań z makulaturą przede mną.
Wszystkim odwiedzającym moje skromne progi w nadchodzącym tygodniu życzę słońca, słońca i jeszcze raz słońca i jak najmniej stresów czego i sobie życzę.




jaspis z czarnym opalem w elementach posrebrzanych


jaspis i ... tego nie jestem pewna więc nie pisze ( pamięć bywa ulotna) w elementach posrebrzanych






onyks, kwarc czarny mszysty, kryształ górski i elementy posrebrzane






onyks, agat trawiony i elementy posrebrzane






Jaspis - pięknie wybarwiony i elementy posrebrzane





jaspis elementy posrebrzane







agat prawie czarny i srebro








jaspis, swarovski i srebro - piękna barwa kamienia





czarny agat z białym wzorem, swarovski i srebro

sobota

Przy wietrznej pogodzie




sardonyks pasiasty w ręcznie wyginanych biglach- elementy srebrne









obsydian śnieżny, swarovski i srebro









kryształ górski w srebrze








jadeit i srebro - ręcznie wyginane bigle











bronzyt, jabloneks i srebro










w srebrnej oprawie riolit w ślicznych barwach - prawdziwy rarytas









Piękny agat z liściem - srebro












agat w srebrnym wywijańcu













agat w srebrnej oprawie











Kryształ górski w srebrnej oprawie.

piątek

Z giełdowych zdobyczy



muszla w oprawie srebrnej



ametyst w srebrze



wisior ametystowy w elementach srebrnych



fioletowy komplet, ametyst, swarovski w srebrze- pięknie wybarwiony



koral - srebro



koral, swarovski i elementy srebrne



serpentynit , swarovski i srebro



serpentynit i srebro



srebrne druciki po potraktowaniu ogniem - szpilki



a to już efekt po polerowaniu

czwartek

Wire Wrapping- cd z agatami w roli głównej

Mozolna praca kilku godzin, opuszki zmasakrowane drutem i niesamowite szczęście, że się udało ładnie i równo wykończyć pracę.



Kilka elementów srebrnych, które pewnie zawisną na wisiorach.



agat prawie czarny w utkanym lisciu



kolejny agat - srebro



agaty czarne w prążki - srebro



onyks w pięknym szlifie- srebro

niedziela

Wire Wrapping- skromne poczatki

Wire wrapping podziwiam osoby, które w tej trudnej sztuce tak lekko się poruszają. Po kilku godzinach ciężkich zmagań z drutem, który ni jak nie chce zachować kształtu sprężynując okropnie i do tego kalecząc dłonie uczę się cierpliwości co niestety nie leży w mojej dość krnąbrnej naturze. Niewatpliwie jest to umiejętność dla wytrwałych, odpornych na niepowodzenia z dużym zasobem wyobraźni przestrzennej. Chociaż te pierwsze kroki nie należą do najłatwiejszych to praktyka czyni mistrzem i wierząc temu nie mam zamiaru poprzestać.




labradoryt i srebro - jestem z nich bardzo dumna. Kilka godzin ciężkich zmagań - mają zaledwie 2,5 cm - i przy takim rozmiarze .... sami wiecie....




granaty w srebrze - pierwsze kolczyki w tej formie

sobota

Czerwcowa giełda

Giełda czerwcowa była jeszcze bardziej uboga od marcowej. Stoisk tak mało, że nawet nie sposób było się pogubić. Po dosłownie 20 minutach przemieszczania się po Hali miałam wrażenie, że wiem dobrze co na jakim stoisku się znajduje. Ceny wręcz kosmiczne, a prawdziwą okazję trzeba było dobrze wypatrzeć. Niestety takich rarytasów było jak na lekarstwo, a szkoda. Sporo wystawców prezentowało gotowe wyroby, autorskie, a za takie cudeńka kazali sobie sporo płacić. Z ciekawości rzecz jasna i na takie zerkałam. Było parę okazów, które chętnie bym przygarnęła gdyby nie ich odstraszająca cena.
Moja wyprawa nie była bezowocna. Udało mi się "upolować" parę ciekawych sznurów. Mam nadzieję, że wyjdą z nich cieszące oko wyroby ale to dopiero za jakiś czas. Szkoda tylko, że to co jeszcze kusiło mój wzrok było wręcz nieosiągalne jak na moją kieszeń ale mogłam do woli cieszyć wzrok bogatą paletą barw i ogromem bogactwa minerałów. Potrzymać w dłoniach to co wciąż pozostaje w sferze moich marzeń.

Jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia ale to chyba ze względu na pogodę.



Giełdowe szaleństwo.



Dla ciekawskich - moje narzędzia ( wybrane).

środa

Czerwiec czas zacząć

Czerwiec przywitał mnie w deszczowej odsłonie. Ale to nic. Dotarło długo oczekiwane srebro i już zaczęłam wyplatać. To dopiero początek i pewnie długie wieczory przede mną chociaż efekty już mnie cieszą, a to dopiero pierwsza praca. Zapowiada się obiecująco wszak wyobraźnia nie zna granic.. :)



Część prezentu dla Martuśki. Tu widać wyraźną fioletową barwę ale przede wszystkim dominuje złamany róż z nutkami butelkowej zieleni.